Rok rocznie na naszych drogach dochodzi do ogromnej ilości wypadków. Brawura, brak wyobraźni, zbyt dobra auta a zbyt małe umiejętności. Te elementy to główne powody wypadków. Cieszą się w zasadzie blacharze i mechanicy, bo dzięki temu nie mogą narzekać na brak pracy. Samochody do remontu napływają do każdego warsztatu w sposób płynny. Nowsze, starsze, niektóre praktycznie prosto z salonu. Modne jest zganianie winy na stan dróg, czy jednak to, że drogi w niektórych miejscach są kiepskie, naprawdę tłumaczy większość wypadków? To kwestia niedostosowania prędkości do nawierzchni i własnych umiejętności. Tak czy inaczej, auta po wypadkach zalewają warsztaty a także i punkty złomu. Niestety, bardzo często uszkodzenie auta jest tak duże, że nie nadaje się ono do naprawy. Nie ma wtedy znaczenia czy to auto nowe czy stare, i tak trafia do demontażu. Odzyskiwane są ocalałe części, które można jeszcze puścić na rynek części używanych, reszta idzie do hut na przetop. Auto złom to obecnie tak samo opłacalny biznes, jak i warsztat samochodowy. I tu, i tu jest nieustanny ruch. Taki stan rzeczy nie zmieni się, dopóki nie nauczymy się bezpieczniej jeździć. Chyba najbardziej opłacalne byłoby jednak prowadzenie dodatkowych kursów bezpiecznej jazdy dla nowych kierowców niż usuwanie szkód powstałych wskutek ich nieodpowiedzialnej jazdy. Chyba sprawdził by się schemat amerykański, gdzie dzieci w szkołach są szkolone już pod kątem bezpiecznej jazdy, wyrobienia prawidłowych odruchów za kierownicą. Czy jednak w naszym kraju, ktoś na taki pomysł wpadnie? Możliwe, lecz raczej jeszcze sporo czasu upłynie. Pozostaje nam bardziej uważać na drogach, szczególnie na zagrożenia ze strony innych kierowców bo dla dobrych kierowców, to właśnie ci bez wyobraźni, są największym zagrożeniem.